---------------------------
Po objęciu stanowiska dyrektorki Szkoły, na półce w kancelaryjnej szafie, odnalazłam stary zeszyt w twardej oprawie, o niespotykanym dzisiaj formacie. Jego pożółkłe karty świadczyły, że pochodzi sprzed wielu lat. Otworzyłam pierwszą stronę na której widniał napis:
"Kronika szkoły ludowej 1-klasowej od jej założenia, tj. od roku 1910 "
Trzymałam w ręku dokument, który miał prawie 90 lat. Jego lektura dostarczyła mi wiedzy na temat placówki, którą kieruję od 1996 roku.
Poniżej przedstawiam najważniejsze daty związane z rozwojem krośnickiej Szkoły.
10 grudnia 1910 r. - założenie 1- klasowej szkoły ludowej.
Od 16 grudnia 1910 roku do 10 maja 1911 roku - pierwszy rok szkolny.
Lata 30- te XX wieku- - stopniowo powstaje 4- klasowa
szkoła.
Od roku 1946 do 1948 - remont szkoły po zniszczeniach
wojennych wykonany przez
mieszkańców Krośnicy i kierownika
Włodzimierza Kotowicza.
Rok szkolny 1949/ 1950 - krośnicka placówka staje się pełną
siedmioklasową placówką, a w roku
1967/ 1968 ośmioklasową szkołą ze
163 uczniami.
Rok szkolny 1972/ 1973 - pierwszy uroczysty dzwonek
w szkole o dzisiejszym kształcie.
Dobudowane zostało dodatkowe
skrzydło budynku dzięki staraniom
ówczesnej dyrektor Marii Gąsior.
1 czerwca 2001 roku - nadanie szkole imienia
Jana Brzechwy.
Przez stulecie
Historia Szkoły Podstawowej im. Jana Brzechwy w Krośnicy znana jest dzięki kronice założonej w 1910 roku i prowadzonej przez pierwszych nauczycieli i kolejnych kierowników. Dokument ten, to stary zeszyt w twardej oprawie, z pożółkłymi kartkami, o niespotykanym współcześnie formacie, zawierający bezcenne informacje o dziejach szkoły, nierozerwalnie związanych z historią wsi Krośnica.
Szkołę pierwotnie usytuowano na miejscu dzisiejszego budynku gospodarczego. Stanowiła własność gminy Krościenko, natomiast grunt należał do prywatnego właściciela, Wojciecha Bielawskiego. Drewniany, niewielki domek składał się z dwóch izb; szkolnej i pokoju dla nauczyciela.
Z zapisów pierwszego nauczyciela, Stanisława Druciaka, wynika, że ówczesne władze gminne nie popierały inicjatywy otwarcia szkoły i wniosły sprzeciw do Ministerstwa Oświaty. Ostatecznie szkoła rozpoczęła działalność, a nauczyciel został przychylnie przyjęty przez mieszkańców wsi, którzy rozpoczęli regularne posyłanie dzieci na lekcje. Do obsługi szkoły zgodzono stróża W. Bielawskiego za 40R rocznie z obowiązkiem zamiatania codziennie szkoły, ścierania prochu, opalania itp.- zapisał kronikarz.
Pierwszy rok szkolny trwał od 16 grudnia 1910 do 10 maja 1911 roku, a następujące po nim wakacje przedłużono aż do 26 września, zatem nauczyciel, który sporządził pierwszą notatkę w kronice, kończąc swoją pracę, martwił się, aby następcy nie zdziwił lichy stan nauki, bo przez cztery miesiące zapomną dzieci dużo.
W kolejnych latach nauczyciele zmieniali się praktycznie co rok, najczęściej na własną prośbę, przenosili się do pracy w innych placówkach gdyż szkolny budynek znajdował się w tak lichym stanie, że wprost niemożliwe było w zimie mieszkać, ściany zagrzybione, a robactwo bardzo dokuczliwe.
W drugiej połowie lat dwudziestych zbudowano na miejscu dzisiejszego obiektu, murowany, piętrowy budynek z dwiema izbami szkolnymi, kancelarią, trzema pokojami i kuchnią dla nauczyciela.
Do budowy,w znacznej mierze, przyczynili się mieszkańcy wsi doceniający wartość własnej szkoły w życiu wspólnoty.
W wakacje 1929 roku przez Krośnicę przejeżdżał ówczesny Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej, Ignacy Mościcki. Kronikarz przedstawił to wydarzenie jako wielki dzień dla dziatwy szkolnej i dla całej gminy. Równie ważne dla mieszkańców były coroczne, bardzo uroczyście obchodzone, imieniny Marszałka Józefa Piłsudskiego.
W latach 1933- 1939 kronikę szkoły prowadziła Eugenia Wąsowicz. Wspominała o spustoszeniach dokonanych przez powódź w roku 1934, o wiwatach na cześć przejeżdżających przez wieś oddziałów Wojska Polskiego, o prawdopodobnym wybuchu wojny.
W okresie II wojny światowej nauka odbywała się nieregularnie gdyż budynek szkolny zajęty był przez wojska niemieckie i przeznaczony na szpital. Mieszkańcy Krośnicy wiele ucierpieli od najeźdźcy, a dodatkowo w ostatnim roku wojny ludność została zdziesiątkowana przez tyfus plamisty i czerwonkę.
Od roku 1946, przez ponad dwadzieścia lat, kierował szkołą i prowadził notatki w kronice - pamiętany zapewne przez najstarszych mieszkańców Krośnicy- Włodzimierz Kotowicz. Rozpoczął pracę w zdewastowanym przez Niemców budynku, pozbawionym nawet okien, praktycznie bez żadnych pomocy naukowych. Pierwszy powojenny rok upłynął więc na remontach, wykonywanych przy ofiarnej pomocy miejscowej ludności.
W roku 1948 została zburzona i rozebrana stara, drewniana szkoła, a na jej miejscu postawiono murowany budynek gospodarczy. Uczniowie zostalizaopatrzeni w podręczniki. Frekwencja na lekcjach była bardzo wysoka, co bardzo cieszyło nauczyciela, i, jak napisał, świadczyło o coraz lepszym rozumieniu oświaty dla Polaka.
Pełną, siedmioklasową szkołą, z uczącymi w niej trzema nauczycielami, stała się krośnicka placówka w roku 1949. Przeprowadzone zostały pierwsze badania wyników nauczania, które wypadły pozytywnie.
Pod koniec lat czterdziestych, z inicjatywy mieszkańców, we wsi rozpoczęła działalność Spółdzielnia Samopomocy Chłopskiej, a jej filia- Spółdzielnia Uczniowska- jako czynnik wychowawczy, odegrała znaczącą rolę w uspołecznianiu dzieci .
W roku 1950 wielką sensację stanowił, podarowany przez Ministerstwo Oświaty, lampowy odbiornik radiowy. Audycjom, z radością i zachwytem, przysłuchiwali się nie tylko uczniowie, ale i uczestnicy kursu wieczorowego oraz starsi krośniczanie. Kiedy dwa lata później placówka otrzymała globus fizyczny i indukcyjny, mapę Polski i mapę kontynentów, kronikarz ten fakt odnotował jako znaczące wydarzenie dla młodzieży.
W roku szkolnym 1950/1951 absolwenci szkoły w liczbie 6 po raz pierwszy zostali przyjęci do Szkoły Zawodowej w Nowym Targu, co z dumą zostało zauważone przez Włodzimierza Kotowicza i podkreślone jako efekt terminowego zaopatrzenia szkół w podręczniki i ciągłego, stałego dostarczania szkołom pomocy naukowych.
Dzieci z sąsiedniej wsi Hałuszowa, które również dzisiaj uczęszczają do naszej szkoły, po raz pierwszy rozpoczęły naukę w krośnickiej placówce w roku 1953. Wtedy też przyjęto do pracy czwartego nauczyciela, co, według ówczesnego kierownika, bardzo ułatwiło nauczanie.Nie ma już oddziałów łączonych, tej plagi naszego szkolnictwa i można w pełni realizować program nauczania i wychowania- pisał w kronice.
Zimą, na przełomie roku 1953 i 1954, przeszła przez Polskę fala niesłychanie silnych mrozów ,dochodzących do – 40oC. Skutkiem tego w okresie największego nasilenia mrozów w styczniu i lutym nauka musiała być przerwana.
W październiku 1957 roku do Polski, jak i do innych krajów Europy, dotarła fala grypy azjatyckiej. W Krośnicy chorowali na nią niemal wszyscy mieszkańcy. Nauka, tym razem na polecenie lekarza, znowu musiała być przerwana do czasu wygaśnięcia epidemii. W tym czasie w Związku Radzieckim skonstruowano i wystrzelono w przestrzeń pierwszego sztucznego satelitę Ziemi, który dookoła niej krąży zgodnie z prawami grawitacji. Wynalazek ten, owoc wieloletniej pracy uczonych, jest dowodem jak wielkie postępy poczyniła nauka i technika - zauważył kronikarz. Kilka lat później, zaskoczony i poruszony, pisał o locie w kosmos Jurija Gagarina i Hermana Titowa.
Ale oprócz wydarzeń wagi światowej dostrzegał również, jak zmieniała się w tym czasie Krośnica. Z podziwem odnotował budowę wielu stylowych, przeważnie piętrowych domów, cieszył się z planów elektryfikacji wsi, z zakupu dwóch samochodów przez krośniczan. Wspominał, jak dziesięć lat wcześniej, aby dostać się do Nowego Targu, trzeba było jechać pięć godzin furmanką, a w roku 1959 jest już trzydzieści autobusów kursujących dziennie w jedną stronę.
Na początku lata roku 1960, na skutek długotrwałych deszczów, wody górskich rzek oraz Wisły, a nawet uregulowanej Odry, zrobiły wielkie i katastrofalne w skutkach szkody. Powódź spowodowała, że zdecydowano o ostatecznym zatwierdzeniu projektu budowy zapory wodnej w Czorsztynie na Dunajcu, której ukończenie przewidywano na rok 1970.
Kronikarz odnotował również fakt otwarcia w roku 1961, jako jednej z pierwszych Szkół Tysiąclecia w powiecie nowotarskim, pięknej i obszernej Szkoły Podstawowejw Tylce. W roku 1965 w krośnickiej szkole pracowało już sześciu nauczycieli, ponieważ została uruchomiona klasa ósma. Nauka odbywała się w trzech budynkach: szkolnym, pomieszczeniu wydzierżawionym w prywatnym domu Stanisława Maciasza i w pożydowskiej karczmie.
Lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte są przedstawiane w kronice głównie przez pryzmat wydarzeń politycznych, takich, jak: zjazdy partii, akademie ku czci ówczesnych przywódców, itp. Należy żałować, że wydarzenia z życia szkoły w tym okresie potraktowane zostały bardzo lakonicznie.
Z końcem lat sześćdziesiątych kierownictwo placówki objęła Maria Gąsior. Oprócz podniesienia poziomu nauczania i wychowania, głównym celem kierującej szkołą oraz jej małżonka, stała się rozbudowa istniejącego budynku szkolnego. Mieszkańcy wsi i uczniowie wykonali wykopy pod fundamenty, zgromadzili kamień, żwir i drewno. Uczniowie pracowali również przy układaniu cegieł, porządkowaniu boiska, sprzątaniu pomieszczeń a ich wkład pracy został wyceniony na500 tysięcy ówczesnych złotych.
Pierwszy uroczysty dzwonek w szkole, której kształt się nie zmienił do dnia dzisiejszego, zabrzmiał w roku 1971, a już w marcu następnego roku rozpoczęto kapitalny remont starego skrzydła, znowu przy wydatnym udziale mieszkańców Krośnicy, w ilości 271 roboczodniówek.
W latach siedemdziesiątych, mimo stale prowadzonych prac remontowych, nauka przebiegała bez zakłóceń. Organizowano wiele imprez i uroczystości, a uczniowie brali udział w licznych konkursach szkolnych i pozaszkolnych.
Ostatni zapis w Kronice dotyczy roku 1981. Do szkoły uczęszczało wówczas 161 uczniów. Z innych dokumentów szkoły i ustnie uzyskanych informacji wynika, że pod opieką harcmistrza Józefa Gąsiora na terenie szkoły bardzo prężnie działał Związek Harcerstwa Polskiego. Drużyny harcerzy uczestniczyły w ogólnopolskich manewrach techniczno- obronnych, promowały turystykę krajoznawczą i wykonywały wiele prac społecznych.
Koniec lat dziewięćdziesiątych i początek XXI wieku to nieustanne starania władz samorządowych i dyrekcji szkoły o dotrzymanie kroku nowoczesności. Sukcesywnie modernizowane były szkolne pomieszczenia i wymieniany sprzęt.
W wyniku kolejnej reformy oświatowej do nowo utworzonego gimnazjum odeszli uczniowie klasy siódmej i ósmej, a krośnicka placówka stała się jedną z trzech szkół podstawowych działających na terenie gminy Krościenko nad Dunajcem.
1 czerwca 2001 roku szkoła otrzymała imię Jana Brzechwy. Wybór patrona to trwająca blisko dwa lata lekcja demokracji i samorządności, którą odbyli uczniowie w poszukiwaniu godnej postaci. Początkowo wytypowano pięciu kandydatów. Ostatecznym zwycięzcą plebiscytu został poeta, którego dowcipne, mądre i uczące życiowych prawd wiersze uczniowie poznawali podczas wielu konkursów i prezentacji.
Podczas uroczystości nadania imienia zabrzmiało premierowe wykonanie hymnu, a szkoła otrzymała sztandar ufundowany przez Radę Rodziców. Uczniowie zaprezentowali program artystyczny, oparty na twórczości patrona oraz udostępnili gościom salę wystawową.
Szkoła dzisiaj….
W roku szkolnym 2010/11 uczęszcza do szkoły 132 uczniów, uczy w niej 13 wysoko wykwalifikowanych nauczycieli. Placówka posiada 10 stanowiskową pracownię komputerową, bogato wyposażoną bibliotekę z centrum multimedialnym, odnowioną świetlicę, wyremontowane zaplecze kuchenne i pomieszczenia administracyjno – biurowe. Wszystkie sale lekcyjne zostały odmalowane przy wydatnej pomocy rodziców. Wykorzystywanie środków audiowizualnych i stosowanie aktywnych metod nauczania stanowią obecną normę w pracy nauczyciela i ucznia.
Dzięki ofercie dydaktycznej, dostrzeganiu potencjału intelektualnego drzemiącego w każdym dziecku, zaangażowaniu nauczycieli i współpracy z rodzicami, uczniowie szkoły odnoszą znaczące sukcesy w konkursach, w których można wykazać się wiedzą, jak i umiejętnościami artystycznymi.
Punktacja sprawdzianów zewnętrznych od wielu lat przewyższająca średnią wyników ogólnopolskich, brak patologii i wysoki poziom bezpieczeństwa zapewniany uczniom, daje wszystkim podmiotom związanym ze szkoła poczucie dumy, satysfakcji i motywacji do dalszej pracy.
HYMN SZKOŁY
słowa: Danuta Schabowska
muzyka: Jarosław Schabowski
W szkole imienia Brzechwy Jana
Wesoło może być od rana.
Bo Brzechwa uczy na wesoło,
A jego wiersze też są szkołą!
Tego, kto je odczytuje,
Sam nasz patron wychowuje.
Chętnie je recytujemy
I śpiewać o nich będziemy:
Jan Brzechwa lisa Witalisa
Przejrzał na wylot i opisał,
Jak placki z sadła i ze śniegu
Piekł dla niedźwiedzi, dla kolegów.
Brzechwa dzieciom pokazuje,
Jak się z chytrym współpracuje.
Brzechwa nam przestrogę daje:
Z lisem głodny się nie naje!
A nadmiar sprytu Pchły Szachrajki
Stał się przedmiotem innej bajki:
Że oszustw długie, długie pasmo
Pcha ją do zguby- widać jasno.
Brzechwa dzieciom o tym pisał
Na przykładzie pchły i lisa;
Brzechwa nie chce, wierzcie mali,
Ludzkiej przebiegłości chwalić!
Był ktoś, kto wcale nie proszony
Wygłaszał bzdury, plótł androny,
Historie wciąż dorzucał nowe
Pewnemu panu susząc głowę.
Brzechwa dzieciom pokazuje:
Kłamstwo wcale nie przekonuje.
Brzechwa szepcze nam do ucha;
„ Fe, nieładnie! Fe kłamczucha!”.
Dlaczego mała samochwała
Zawsze samotna w kącie stała?
Choć może nawet prawda była
W tym, co o sobie wciąż mówiła.
Ludzie niechętnie słuchają
Tych, którzy się przechwalają.
Jeśli zalet masz niemało
Nie musisz zostać samochwałą!
Lepiej jest, gdy inni chwalą.
Lepiej niech nas inni chwalą!